Extreme Energy Time: świetny debiut kickboxerskiej organizacji w Legnicy! Wyniki
- Kategoria: Wyniki Polska
- Opublikowano: poniedziałek, 24, kwiecień 2017
W sobotę 22-go kwietnia w Legnicy odbyła się pierwsza gala Kickboxingu Extreme Energy Time, organizowana przez wielokrotnego mistrza Polski Karate i Kickboxingu Pawła Biszczaka, oraz sztab jego współpracowników. Mimo wielu obaw impreza okazała się niezwykle udanym przedsięwzięciem a dodatkowo halę OSIR-u wypełnił niemal komplet publiczności.
Było co oglądać, bowiem na karcie walk pojawiły się najciekawsze nazwiska zawodników z regionu plus kilka gwiazd zaproszonych do konfrontacji z nimi. Oczywiście tradycyjnie lokalne starcia cieszą się największym zainteresowaniem i budzą najwięcej emocji.
Od nich też zaczęła się gala, którą otworzyły pokazy Karate, z którego wyrósł Paweł Biszczak i w którym wciąż jest obecny, prowadząc treningi skierowane głównie do młodych adeptów. Inne pokazy jak renomowanego zespołu chearleederek także mogły się podobać, podobnie jak oprawa gali.
W walce wieczoru spotkało się dwóch bardzo doświadczonych i mających na koncie sporo sukcesów zawodników z regionu. 31-letni Grzegorz Lenart z Jawora i Marcin Bachórz z Wrocławia. Pojedynek najcięższych na tej gali zawodników wagi cruiser był bardzo czystą konfrontacją i pełną mocnych ciosów, którymi jeden i drugi starali się zaskoczyć siebie. Bachórz celował w wysokie kopnięcia a jego rywal starał się mocnymi lowkickami zdobywać punkty. Ta taktyka okazał się nieco skuteczniejsza a dodatkowo Lenart unikał ciosów nieco więcej boksującego rywala. Po pierwszej wyrównanej rundzie, drugą zdominował zawodnik z Jawora. Bachórz zdradzał oznaki zmęczenia i cofnął się do lin. Dodatkowo miał potwornie rozciętą nogę, która mocno krwawiła. W trzeciej o dziwo zaczął odzyskiwać siły, ale od połowy rundy stanął i prawdopodobnie to starcie zadecydowało o punktacji. Niejednogłośnie sędziowie dali zwycięstwo Lenartowi reprezentującemu od niedawna zawodową grupę Ageon Fight Team.
Wielu kibiców czekało na powrót Dominika Zadory z Bolesławca, który wcześniej na gali Angels of Glory dość nieszczęśliwie kontuzjował sobie stopę. Jego rywalem był doświadczony i doskonale znany w Polsce, białoruski zawodnik Pavel Obozny. Zadora postanowił od razu mocno zaatakować Oboznego niskimi kopnięciami. Ten z kolei świetnie bronił niskie kopnięcia i kontratakował boksem. Zadora przyjął wymianę ciosów i wówczas przyjął kilka uderzeń w głowę, które wstrząsnęły nim i rzuciły na deski. Jak się okazało nie ostatni raz tego wieczora. W zasadzie pod koniec pierwszej rundy drugie liczenie powinno przerwać pojedynek, ale sędzia postanowił dać szansę Polakowi. Ten pokazał serce tego wieczora i po wznowieniu w drugim starciu podjął wyzwanie. Niestety kolejne silne bokserskie trafienia posłały go w liny i na deski i w konsekwencji na matę poleciał ręcznik z narożnika. Obozny zanotował kolejne (z kilkunastu) zwycięstwo na polskim ringu, które przerwały tylko porażki z...Pawłem Biszczakiem i Kamilem Jenelem.
Bodajże najlepszą walkę na qali stoczyli medialny Alan Kwieciński z Warszawy i niezwykle utalentowany Kacper Muszyński z Armii Polkowice. Pojedynek w kategorii juniorśredniej (71 kg), był bardzo dynamiczny i gdyby nie przypadkowy faul w pierwszej rundzie młodszego z braci Muszyńskich, mógłby uchodzić za wzór czystych wymian ciosów. Aż nasuwało się pytanie, dlaczego Kwieciński nie próbuje wykorzystać siły fizycznej do klinczowania i osłabienia ciosów rywala? Uczestnik słynnego programu Warsaw Shore, poszedł na wymiany ciosów i niestety szybszy Muszyński wyprzedzał jego akcje a dodatkowo serie bite przez niego były dłuższe i płynniejsze. Już po pierwszej rundzie Kwieciński miał rozciętą głowę z której lała się krew. Udało się to zatamować, ale i on i stojący w jego narożniku Anzor Azhiev nie byli w stanie nic wskórać ze świetnie dysponowanym 19-letnim Muszyńskim. Kwieciński był liczony po dyskusyjnej akcji, ale przetrwał to. Werdykt był jednogłośny i być może na zawodowej scenie byliśmy świadkami narodzin kolejnego talentu, który szybko może się rozwinąć na skalę europejską.
Świetnie wypadł także klubowy kolega Muszyńskiego, Fabio Di Lalla. 20-letni Mistrz Polski K-1 z 2016 roku miał za rywala Białorusina Artsema Busarau i po pierwszej rozpoznawczej rundzie, kompletnie zdominował walkę. Białorusin był liczony po ciosie na wątrobę, ale zdołał się podnieść i dokończyć bój. Podobną dominację wykazał zawodnik miejscowego klubu TKKF Olimp Legnica, ale pochodzący z Jawora Rafał Cyrankowski. Udało mu się wyraźnymi akcjami zdominować Krystiana Bajerskiego z Malinowski Team Żagań. Wcześniej zawodnik z Żagania Andrzej Marciniszyn wygrał analogicznie z podopiecznym Pawła Biszczaka, Rafałem Mijasem, ale tu walka była bardziej chaotyczna. Z podopiecznych Pawła Biszczaka, świetnie pokazał się Marcin Moskwa, który rozbił Roberta Jesiołowskiego z Jeleniej Góry.
Sumując: świetny debiut organizacji, która ma ambicje nie tylko lokalne. Dobra oprawa gali i elementy wypełniające wydarzenie a nade wszystko dobry sportowy poziom walk nie rozczarował. I choć zabrakło takich zawodników jak Eliasz Jankowski czy Mateusz Dąbrowski a także występu samego organizatora Pawła Biszczaka to ci którzy wystąpili pokazali, że region bogaty jest w talenty i warto przychodzić na ich występy. Zapewne następne wydarzenie wyprzeda wszystkie bilety i już warto myśleć o kolejnej gali.
Komplet wyników:
Karta wstępna
79 kg: Maciej Stawicki (Fitness Piekary Legnica) pokonał Rafała Bindasa (Fitness Piekary Legnica) przez decyzję 3-0*
86 kg: Andrzej Marciniszyn (Malinowski Team Żagań) pokonał Rafała Mijasa (Fight Hobby Legnica) przez niejednogłośną decyzję 2-1
81 kg: Marcin Moskwa (Fight Hobby Legnica) pokonał Roberta Jesiołowskiego (Klub Shidokan Jelenia Góra) przez TKO w 2 rundzie
Karta główna
67 kg: Krzysztof Górski (Prych Team Legnica/TKKF Olimp Legnica) pokonał Mateusza Dereweńko (AEP Vorenus Jawor) przez decyzję 3:0
67 kg: Rafał Cyrankowski (Prych Team Legnica/TKKF Olimp Legnica) pokonał Krystiana Bajerskiego (Malinowski Team Żagań) przez decyzję 3:0
67 kg: Fabio Di Lalla (KGHM Metraco Armia Polkowice) pokonał Artsema Busarau (Białoruś/Wojownik Grodno) przez decyzję 3:0
71 kg: Kacper Muszyński (KGHM Metraco Armia Polkowice) pokonał Alana Kwiecińskiego (WCA Fight Team Warszawa) przez decyzję 3:0
75 kg: Pavel Obozny (Białoruś/Best Gym Grodno) pokonał Dominika Zadorę (KO Gym Wrocław) przez TKO (3 x liczenie) w 2 rundzie
Walka wieczoru
91 kg: Grzegorz Lenart (AEP Vorenus Jawor/Ageon Fight Team) pokonał Marcina Bachórza (Puma Wrocław) przez niejednogłośną decyzję 2:1
*walka bokserska
Było co oglądać, bowiem na karcie walk pojawiły się najciekawsze nazwiska zawodników z regionu plus kilka gwiazd zaproszonych do konfrontacji z nimi. Oczywiście tradycyjnie lokalne starcia cieszą się największym zainteresowaniem i budzą najwięcej emocji.
Od nich też zaczęła się gala, którą otworzyły pokazy Karate, z którego wyrósł Paweł Biszczak i w którym wciąż jest obecny, prowadząc treningi skierowane głównie do młodych adeptów. Inne pokazy jak renomowanego zespołu chearleederek także mogły się podobać, podobnie jak oprawa gali.
W walce wieczoru spotkało się dwóch bardzo doświadczonych i mających na koncie sporo sukcesów zawodników z regionu. 31-letni Grzegorz Lenart z Jawora i Marcin Bachórz z Wrocławia. Pojedynek najcięższych na tej gali zawodników wagi cruiser był bardzo czystą konfrontacją i pełną mocnych ciosów, którymi jeden i drugi starali się zaskoczyć siebie. Bachórz celował w wysokie kopnięcia a jego rywal starał się mocnymi lowkickami zdobywać punkty. Ta taktyka okazał się nieco skuteczniejsza a dodatkowo Lenart unikał ciosów nieco więcej boksującego rywala. Po pierwszej wyrównanej rundzie, drugą zdominował zawodnik z Jawora. Bachórz zdradzał oznaki zmęczenia i cofnął się do lin. Dodatkowo miał potwornie rozciętą nogę, która mocno krwawiła. W trzeciej o dziwo zaczął odzyskiwać siły, ale od połowy rundy stanął i prawdopodobnie to starcie zadecydowało o punktacji. Niejednogłośnie sędziowie dali zwycięstwo Lenartowi reprezentującemu od niedawna zawodową grupę Ageon Fight Team.
Wielu kibiców czekało na powrót Dominika Zadory z Bolesławca, który wcześniej na gali Angels of Glory dość nieszczęśliwie kontuzjował sobie stopę. Jego rywalem był doświadczony i doskonale znany w Polsce, białoruski zawodnik Pavel Obozny. Zadora postanowił od razu mocno zaatakować Oboznego niskimi kopnięciami. Ten z kolei świetnie bronił niskie kopnięcia i kontratakował boksem. Zadora przyjął wymianę ciosów i wówczas przyjął kilka uderzeń w głowę, które wstrząsnęły nim i rzuciły na deski. Jak się okazało nie ostatni raz tego wieczora. W zasadzie pod koniec pierwszej rundy drugie liczenie powinno przerwać pojedynek, ale sędzia postanowił dać szansę Polakowi. Ten pokazał serce tego wieczora i po wznowieniu w drugim starciu podjął wyzwanie. Niestety kolejne silne bokserskie trafienia posłały go w liny i na deski i w konsekwencji na matę poleciał ręcznik z narożnika. Obozny zanotował kolejne (z kilkunastu) zwycięstwo na polskim ringu, które przerwały tylko porażki z...Pawłem Biszczakiem i Kamilem Jenelem.
Bodajże najlepszą walkę na qali stoczyli medialny Alan Kwieciński z Warszawy i niezwykle utalentowany Kacper Muszyński z Armii Polkowice. Pojedynek w kategorii juniorśredniej (71 kg), był bardzo dynamiczny i gdyby nie przypadkowy faul w pierwszej rundzie młodszego z braci Muszyńskich, mógłby uchodzić za wzór czystych wymian ciosów. Aż nasuwało się pytanie, dlaczego Kwieciński nie próbuje wykorzystać siły fizycznej do klinczowania i osłabienia ciosów rywala? Uczestnik słynnego programu Warsaw Shore, poszedł na wymiany ciosów i niestety szybszy Muszyński wyprzedzał jego akcje a dodatkowo serie bite przez niego były dłuższe i płynniejsze. Już po pierwszej rundzie Kwieciński miał rozciętą głowę z której lała się krew. Udało się to zatamować, ale i on i stojący w jego narożniku Anzor Azhiev nie byli w stanie nic wskórać ze świetnie dysponowanym 19-letnim Muszyńskim. Kwieciński był liczony po dyskusyjnej akcji, ale przetrwał to. Werdykt był jednogłośny i być może na zawodowej scenie byliśmy świadkami narodzin kolejnego talentu, który szybko może się rozwinąć na skalę europejską.
Świetnie wypadł także klubowy kolega Muszyńskiego, Fabio Di Lalla. 20-letni Mistrz Polski K-1 z 2016 roku miał za rywala Białorusina Artsema Busarau i po pierwszej rozpoznawczej rundzie, kompletnie zdominował walkę. Białorusin był liczony po ciosie na wątrobę, ale zdołał się podnieść i dokończyć bój. Podobną dominację wykazał zawodnik miejscowego klubu TKKF Olimp Legnica, ale pochodzący z Jawora Rafał Cyrankowski. Udało mu się wyraźnymi akcjami zdominować Krystiana Bajerskiego z Malinowski Team Żagań. Wcześniej zawodnik z Żagania Andrzej Marciniszyn wygrał analogicznie z podopiecznym Pawła Biszczaka, Rafałem Mijasem, ale tu walka była bardziej chaotyczna. Z podopiecznych Pawła Biszczaka, świetnie pokazał się Marcin Moskwa, który rozbił Roberta Jesiołowskiego z Jeleniej Góry.
Sumując: świetny debiut organizacji, która ma ambicje nie tylko lokalne. Dobra oprawa gali i elementy wypełniające wydarzenie a nade wszystko dobry sportowy poziom walk nie rozczarował. I choć zabrakło takich zawodników jak Eliasz Jankowski czy Mateusz Dąbrowski a także występu samego organizatora Pawła Biszczaka to ci którzy wystąpili pokazali, że region bogaty jest w talenty i warto przychodzić na ich występy. Zapewne następne wydarzenie wyprzeda wszystkie bilety i już warto myśleć o kolejnej gali.
Komplet wyników:
Karta wstępna
79 kg: Maciej Stawicki (Fitness Piekary Legnica) pokonał Rafała Bindasa (Fitness Piekary Legnica) przez decyzję 3-0*
86 kg: Andrzej Marciniszyn (Malinowski Team Żagań) pokonał Rafała Mijasa (Fight Hobby Legnica) przez niejednogłośną decyzję 2-1
81 kg: Marcin Moskwa (Fight Hobby Legnica) pokonał Roberta Jesiołowskiego (Klub Shidokan Jelenia Góra) przez TKO w 2 rundzie
Karta główna
67 kg: Krzysztof Górski (Prych Team Legnica/TKKF Olimp Legnica) pokonał Mateusza Dereweńko (AEP Vorenus Jawor) przez decyzję 3:0
67 kg: Rafał Cyrankowski (Prych Team Legnica/TKKF Olimp Legnica) pokonał Krystiana Bajerskiego (Malinowski Team Żagań) przez decyzję 3:0
67 kg: Fabio Di Lalla (KGHM Metraco Armia Polkowice) pokonał Artsema Busarau (Białoruś/Wojownik Grodno) przez decyzję 3:0
71 kg: Kacper Muszyński (KGHM Metraco Armia Polkowice) pokonał Alana Kwiecińskiego (WCA Fight Team Warszawa) przez decyzję 3:0
75 kg: Pavel Obozny (Białoruś/Best Gym Grodno) pokonał Dominika Zadorę (KO Gym Wrocław) przez TKO (3 x liczenie) w 2 rundzie
Walka wieczoru
91 kg: Grzegorz Lenart (AEP Vorenus Jawor/Ageon Fight Team) pokonał Marcina Bachórza (Puma Wrocław) przez niejednogłośną decyzję 2:1
*walka bokserska